Czy warto zainteresować się kolorówką od Bielendy?

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu jedna z moim ulubionych marek produktów do pielęgnacji skóry oraz twarzy zdecydowała się rozszerzyć swoją ofertę. Mowa tutaj o marce Bielenda Professional, która wypuściła właśnie na rynek serię produktów do makijażu Make-up Academie. To nowość w całkowicie pielęgnacyjnej ofercie, dlatego nie byłabym sobą, gdybym nie przetestowała, jak spisała się marka. Zapraszam do recenzji!

Bielenda od zawsze kojarzy się mi z produktami pielęgnacyjnymi. Produktami naprawdę świetnej jakości, ale mimo wszystko pielęgnacyjnymi. Pewnie wiele z was będzie zaskoczonych, kiedy na sklepowej półce zobaczycie fluidy i mgiełkę do utrwalania makijażu z Bielendy. Też byłam zaskoczona, dlatego od raz kupiłam oba produkty – mgiełkę FIXER i jeden z trzech podkładów, kryjący COVER do cery mieszanej z niedoskonałościami. Mam cerę normalną, na której często pojawiają się różne zaczerwienienia, krostki i przebarwienia, więc myślę, że właśnie ten fluid sprawdzi się u mnie idealnie. Taką mam nadzieję!

Na pierwszy ogień poszedł fluid. Szczerze, częściej używam podkładów, bo fluidy wydają mi się zbyt lekkie i mniej funkcjonalne. Kupiony przeze mnie fluid kryjący Bielenda COVER nakłada się bardzo dobrze, ma przyjemną konsystencję i dobrze matowi skórę. Jak na produkt marki, której domeną nie jest kolorówka, efekty są bardzo dobre – aksamitne wygładzenie, brak obciążenia skóry, bardzo mocne krycie, zachowanie koloru i właściwości przez kilka godzin. Na sobie zauważyłam, że średnio po 8 godzinach od nałożenia fluidu zaczyna się powoli ścierać. Oczywiście dla dziewczyn, które potrzebują mega trwałego makijażu twarzy, fluid COVER od Bielendy nie będzie idealnym wyjściem, ale jak na moje potrzeby jest naprawdę świetnie!

Drugi produkt to mgiełka utrwalająca Bielenda FIXER. W sumie sama się sobie dziwię, dlaczego zdecydowałam się na zakup takiego utrwalacza, bo zazwyczaj nie używam takich produktów. Nic straconego, jeden taki spray przyda się w kosmetyczce. Parę dni temu udało mi się go akurat przetestować, bo miałam wieczorne wyjście. Mgiełka pachnie bardzo przyjemnie, jest lekka, chociaż przy aplikacji czasami pojawiają się na twarzy kropelki, co raczej nie powinno mieć miejsca. Co do efektów, nie były dla mnie zbyt zauważalne. Bardzo możliwe, że to kwestia mojego lekkiego makijażu, który i tak dobrze trzymał się na twarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *